„Panorama miast”
Roman Kosmala to nie tylko rzeźbiarz katedr. Świetnie realizuje się również m.in. w ołtarzach kościelnych, medalach, tablicach pamiątkowych. W jego dokonaniach zwracają uwagę medale wykonane dla Gniezna. Pierwszy, z roku 1997, przedstawiający męczeńską śmierć św. Wojciecha, i drugi, z 2000 roku, przygotowany na obchody milenium synodu gnieźnieńskiego. Awers medalu ukazuje władców Ottona III i Bolesława Chrobrego. Artysta do postaci cesarza rzymskiego, zaczerpniętej z Psałterza Brandenburskiego, którego oryginał znajduje się w gnieźnieńskim Muzeum Archidiecezjalnym, dokomponował postać polskiego króla z włócznią św. Maurycego i diademem na głowie. O klimacie epoki świadczą umieszczone po bokach romańskie kapitele i konwencja bizantyjska, w jakiej kompozycja została wykonana. Natomiast na rewersie medalu można rozpoznać drzwi gnieźnieńskie z herbem miasta, ale usytuowane w przedstawieniu eksponującym rzadko pokazywany, a bardzo interesujący portal.
Niecałe dwa lata później Kosmala zaprojektował płasko rzeźbioną płytę nagrobną Bolesława Chrobrego, która po odlaniu w brązie została umieszczona we wnętrzu Katedry Poznańskiej. Również w tej pracy o wymiarach 200 x 140 cm, wybranej do realizacji spośród nadesłanych na konkurs projektów, artysta znakomicie uchwycił charakter i klimat epoki
średniowiecza. „Projekt ten – pisze Janusz Lehmann w broszurze «Średniowieczna inskrypcja i tumba Bolesława Chrobrego w Katedrze Poznańskiej» zgrabnie łączy w tle teksty – łaciński i polski, wyobrażenie średniowiecznej tumby, sylwetkę Bolesława Chrobrego, scenę koronacji Matki Boskiej skomponowaną z zachowanych do dzisiaj oryginalnych fragmentów rzeźbiarskich tumby, z elementami dekoracyjnymi i rzeźbiarskimi. Na plan pierwszy artysta wyeksponował prawie pełnoplastyczną postać króla, odtworzoną z zachowanej ikonografii średniowiecznej tumby i z relikwiarzyka znajdującego się w pałacu biskupów krakowskich”. Ta płyta nagrobna upamiętniająca istniejący niegdyś sarkofag dzięki dbałości o historyczny przekaz, kunszt rzeźbiarza i jego troskę o każdy szczegół doskonale wkomponowała się w wystrój wnętrza i klimat Katedry Metropolitalnej w Poznaniu. Mam nadzieję, że tego rodzaju prace nie przesłonią odbiorcom najważniejszych w dorobku artysty kompozycji autonomicznych – kontrowersyjnych, poszukujących i nowatorskich, do których zaliczam granitowe katedry, rzeźby z cyklu Wehikuł czasu oraz arki. Bowiem autonomiczne rzeźby tego artysty fascynują ładunkiem poezji i tajemnicą; porywają widzów wzwyż, w stronę przeżyć duchowych i pogłębionej refleksji; działają jak ożywczy powiew znad basenu Morza Śródziemnego.
W czasach, kiedy sztuka została zmarginalizowana i najczęściej pełni funkcję wyłącznie estetyczną, gdyż nie łączy się jej, jak dawniej, z takimi ważnymi dla istnienia człowieka pojęciami jak: „byt”, „znaczenie”, „piękno” i „prawda”, Roman Kosmala nawiązuje do sfery sacrum. Poznański rzeźbiarz pragnie, bowiem, jak można domniemywać, aby dzieło sztuki nie dostarczało wyłącznie powierzchownych emocji, ale by wzbudzało uczucia metafizyczne.
Andrzej Haegenbarth